vendredi 14 décembre 2018

spacer w Chouf i malownicze miasteczko Deir Al Qamar

Na koniec wrzesnia babski wypad.
Spacer w okolicach Chouf, troche droga, troche na dziko, znow zadrapujac sobie nozki.















Po 3 godzinnym spacerku w okolicach opuszczonej wioski, z malowniczymi widokami, wygodna kanapa nad jeziorkiem, odpoczynek w Beit Jamal. Restauracja/hotelik z pieknym widoczkiem i tarasikami.
















Sekretna Dolina- Wadi ed Delem

1 wrzesnia, wycieczka do doliny, ktora mijam zawsze jadac z Zahle do Beirutu i spowrotem.
Zaczynamy wycieczke zjezdzajac autem po stromym zboczu z autostrady, tam parkujemy.
Drugie auto jest gdzies w okolicach konca doliny.
Jest goraco i sucho. Schodzimy do doliny, podziwiajac ruiny starego tunelu kolejowego w oddali.
Dochodzimy do potoku kamieni wody nie ma poniewaz dawno nie padalo, jest susza. Pozwala nam to na schodzenie po kamieniach koryta rzeki zamiast szukania sciezek wokol.
Niestety czasem koryto rzeki prowadzi do spadu, nie ma wody wiec nie moge tego nazwac wodospadem, pozostaje tylko spad.




Gdzie sie uda zeskakujemy lub zeslizgujemy sie po skalach, gdzie jest jednak za stromo, musimy szukac wyjscia z doliny i obejscia stromizny.





Jest sucho jak na pustyni, troche cienia i chlodu znajdujemy tylko przy skalach.
Konczymy spacer idac wzdluz wodociagu i winiarni.






vendredi 30 novembre 2018

Niha, Qsarnaba czyli wiecej ruin swiatyn

Niha to wieś w dolinie Bekaa, około 8 km na północ od Zahle. Słynie z rzymskich ruin archeologicznych, a zwłaszcza z dwóch dolnych świątyń rzymskich, które sięgają pierwszego wieku naszej ery.
Nazwa Niha, jest popularna w Libanie, jest tez wies Niha w Chouf i w Batroun, nazwa oznacza spokoj.
Znajduje sie tutaj swiatynia romanska, a nawet cztery, choc my odwiedzilismy tylko dwie.
Powstały między 1 a 3 wiekiem naszej ery. Dolne dwie, ktore odwiedzilismy, znajdują się na skraju wioski, a górne dwie świątynie znajdują się około 2 km nad wioską w tak zwanej Niha "Hosn"
Pierwsza i najmniejsza świątynia została zbudowana w I wieku naszej ery. Gdy wejdzie się przez bramę na skraju wioski do parku archeologicznego, który jest prowadzony przez Departament Starożytności, dolna Mała Świątynia pojawia się pierwsza i bezpośrednio na prawo od potoku. Świątynia została poświęcona bogini syro-fenickiej Atargatis i jej małżonkowi, bogowi Hadaran.
Hadaran to lokalna nazwa Hadada, boga piorunów, błyskawic i deszczu. Atargatis jest boginią płodności.  




Druga, duza swiatynia, zostala w latach 50. XX w. gruntownie odrestaurowana przez rząd Libanu.  Świątynia była również poświęcona Bogu Hadaranes i bogini Atargatis. Nadproże gigantycznych drzwi świątyni ma orła z rozłożonymi skrzydłami. Orzeł ten jest podobny do rzeźbionego na nadprożu świątyni Bachusa w Baalbek. Jednak rzeźba Niha jest nieco inna, ponieważ orzeł trzyma koronę w jednym ze swoich szponów, a liść palmowy w drugiej. Po prawej stronie nadproża rzeźbiona płaskorzeźba przedstawia uskrzydlonego nagiego chłopca trzymającego w dłoni lewą dłoń. Obok chłopca znajduje się rzeźba skrzydlatego bogini zwycięstwa, trzymająca w lewej dłoni liść palmowy i koronę w prawej dłoni, unoszącą koronę w kierunku głowy chłopca. Lewa strona nadproża ma rzeźbioną płaskorzeźbę przedstawiającą tę samą boginię zwycięstwa z tymi samymi przedmiotami w jej rękach. Rzeźby wydają się być związane z tajemniczymi rytuałami, które były wykonywane wewnątrz świątyni. Rytuały te dotyczyły kwestii narodzin, wzrostu, śmierci i nadziei na życie pozagrobowe.

 
 


Kolejna swiatynia w okolicy znajduje sie w starej części małej i przyjaznej miejscowosci Qsarnaba. Sa to pozostałości dobrze zachowanej rzymskiej świątyni. Teren jest ogrodzony i można go zwiedzać tylko wtedy, gdy ktoś otworzy bramę. Nam sie udalo, ze akuratnie byl ktos kto jest do tego upowazniony i nas wpuscil. Jest to niewielka swiatynia i nie zachowalo sie juz zbyt wiele.



x

jeudi 29 novembre 2018

Jabal Moussa i morze chmur

Jabal Moussa, o tym juz troche bylo, ten sam region co wycieczka z Lora i Mindy w deszczu i pozniej z Lora juz przy ladnej pogodzie.
Tym razem jednak inna sciezka, inna czesc parku, ruszylismy z miejsca w ktorym nie ma budki Parku, okolice Assnawbar i niewielkiego kosciolka.
Sciezka jest stroma, wzdluz rozwieszonych na drzewach swiatelek. Dochodzi sie na szczyt z krzyzem.







Pogoda byla dosc nietypowa jak na koniec sierpnia, w drodze powrotnej spora mgla i lekki opad.
Taka pogoda sprawila, ze strome zejscie bylo dosc sliskie i niestety moj towarzysz sie poslizgnal i upadl na skale, zrobil sobie spora dziure w nodze. Musielismy wiec udac sie do szpitala, ale ze nie bylo to az tak powazne, (skonczylo sie na 2 szwach), to po drodze zatrzymalismy sie na przeleczy by podziwiac piekne morze chmur o zachodzie slonca.










I jeszcze jedno zdjecie z przeleczy w drodze z Bsharre, od Lory