Znow, zanim
wrzuce zdjecia i opis wakacji musze napisac o Jasmine, moim mini sygnale, ze
nalezy skonczyc prace lub raczej o tym, ze dalsza praca jest juz zwyczajnie niemozliwa!
Codziennie o 17h
do mojego biurka przydreptuje mala, zazwyczaj rozowa istotka, obraca sie lekko
tylem i unosi ramiona do gory! Jest to sygnal nie tylko, aby te istotke
posadzic na kolanach, ale rowniez o tym, ze to juz koniec pracy na ten dzien. Istotka
bowiem przejmuje moje biurko i moje rece.. nalezy podac pudeleczko z pisakami,
klejem itp. Nalezy obrysowac plastikowa lyzeczke, ktora istotka codziennie
dzierzy w dloni i najlepiej wymyslac kolejne plastyczne zajecia przy uzyciu
minimum srodkow plastycznych. Trwa to roznie..czasem krocej czasem dluzej..
wszystko zalezy od rodzicow istotki, kiedy przyjda lub nawet bardziej kiedy uda
im sie sila odkleic istotke od moich kolan.
Ostatnio nawet
dzisiaj rano zastalam istotke przed drzwiami mojego zamknietego biura,
stukajaca w klodke i wolajaca DIDI...na szczescie rano mama istotki czuwala i
nie pozwolila sie rozsiasc :)
Ta mala istotka
ma na imie Jasmine i jest coreczka jednego z naszych inzynierow.
Aucun commentaire:
Enregistrer un commentaire