Na Haiti udalo mi sie wziac udzial w 21 km biegu przez gory, tytaj w Libanie, na razie tylko w 10 km biegu po Beirucie.
Jest koniec kwietnia wiec juz dosc cieplo, tak ze start o 7h30 rano i godzinke po starcie jestem juz po biegu, a 15 minut pozniej juz w drodze na wspinanie.
Dobrze mi sie bieglo jak na niewielkie wczesniejsze trenowanie. Wspinalo mi sie rozniez dobrze, ale tylko trzy pierwsze drogi, przy czwartej zaczelam czuc ciezar nog i musialam sobie troszke odpuscic trudniejsze wspinanie.
|
przed |
|
po |
|
jestem w prawym dolnym rogu ;) |
Aucun commentaire:
Enregistrer un commentaire