mercredi 20 juin 2018

Saida and Tyre- turystyczne odkrycia

Praca praca, ale weekend weekendem..

Na poczatku pobytu w Libanie nie moge jeszcze prowadzic auta,
Zasada jest, ze musimy byc w Libanie minimum miesiac zanim zaczniemy jezdzic autem,
po dwoch tygodniach mozemy sie umawiac na jazdy z Logistykiem.

Na szczescie Mindy byla chetna by wozic mnie po okolicy w weekendy :)

Pierwsza wycieczka do Saida i do Tyre, wzdluz wybrzeza na poludnie od Beirutu.
Tyre jest limitem gdzie mamy prawo jechac- reguly bezpieczenstwa mojej organizacji.. za blisko Izraelskiej granicy.

Saida to trzecie pod wzgledem wielkosci miasto w Libanie.
W starozytnosci bylo znaczacym portem fenickim. Wspominane w biblii jako Saydon.

Odwiedzilysmy tam Muzeum mydla, gdzie ku mojemu zaskoczeniu spotkalam grupe polskich turystow, a dokladniej zwiedzajacych Liban ksiezy.

Add caption

Juz pociete kostki mydelka

Suszace sie mydelka



Nastepnie przespacerowalysmy sie po targu- souk, ciekawostka o ktorej powinnam wspomniec juz na wstepie. W Libanie jest mieszanka muzulmanow i chrzescijan, ktorzy zyja w zgodzie :)  W zwiazku z tym, ubior nie jest tutaj problemem. Odnosze sie glownie do kobiet, nie musimy sie zakrywac, Mozna spotkac tutaj dziewczeta w miniowkach razem z dziewczetami w pelnych abajach i w hijabach!
Wyglada na to, ze nie tylko w ruchu drogowym jest wolna amerykanka!



Przez targ do morza i do Sea Castle, Zamku na morzu!










Nastepnie do autka i do Tyre, czasem nazywanego Sour, czwartego pod wzgledem wielkosci miasta Libanu.
Tam zwiedzamy park archeologiczny Al Mina, resztki romanskiej agory, fenickich lazni,
moczymy stopki w morzu srodziemnym, pijemy coca cole, lub przynajmniej cos co ja przypomina.. skoro jeszcze nie umiem rozszyfrowywac tych znaczkow.













Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire