mardi 19 juin 2018

Tak samo, a jakby inaczej..Pierwsze wrazenia z Libanu

Jestem w Zahle, w Dolinie Bekaa,

Liban... kraj niemal taki sam jak Polska, choc mniejszy niz sama Malopolska,

Mam wokol gory! Tylko w jedne nie moge jechac, bo sa granica z Syria.

Mam ciepla, bierzaca wode, toalete ze spluczka, ale papier toaletowy nie moze byc wrzucany do muszli tylko do kosza na smieci w lazience.

Mam swoj pokoj, ba nawet swoje mieszkanie, tylko raz lub dwa razy w tygodniu jest u mnie na noc Mindy albo Melisa, ktore pracuja normalnie w Beirucie, ale czasem tez u nas w Zahle.
Mam trzy pokoje, tak ze kazda ma swoj jesli trzeba...

Mam do dyspozycji jakies 30 aut.. do wyboru; wiekszosc Kia Sportage czyli takie samo jak mialam na Haiti, lub Hiundai Tuscan, jeden Duster i jedna Micra..

Ruch jest teoretycznie prawostronny, ale dwie linie aut przeksztalcaja sie w trzy lub cztery , rownoczesnie w obydwa kierunki. Glowna regula: zasady ruchu drogowego? co to takiego?
Oczy wokol glowy potrzebne bardziej niz na Haiti.
I tutaj zdecydowanie lepiej nie pomylic krokow ani rytmu tego samochodowego tanca.

Jest Starbucks, Mc Donald,  Dunkin Donuts, supermarkty gdzie mozna dostac nawet polskie wafle ryzowe.. tylko napisy jakies takie malo wyrazne.






W radiu tak samo czesto slychac Despacito.. tylko po Arabsku.


Jest zdecydowanie luksusowo.. porownujac do moich nepalskich warunkow.

Widok z okien mieszkania :)













Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire