Jak zagladajacy
do mlyna! Jak jak moze zagladac, to i ja zajrzalam!
Mlyn wodny z
prawdziwego zdarzenia, wszyscy obecni w srodku malej kamiennej chatki sa
pokryci bialym, macznym pylem, w powietrzu unosza sie biale drobinki. Posrodku kreci sie kamienne kolo napedzane
szumiaca woda z wodospadu. W kacie siedzi „biala dama”, dosypujaca kukurydze,
aby otrzymac jak najwiecej maki.
Tutaj tylko jeden
taki budyneczek, ale w innej wiosce, przez calkowity przypadek znajduje cala
wioske mlynow, kamienne domki wygladaja jak z jakiejs bajki, jak domki
krasnoludkow. Wszystkie ulozone wzdluz jednego stromego zbocza, wokol szumi
woda, sciezka biegnie przez kazdy z domkow.
W kazdym budyneczku, ktos pilnuje
zarna siedzac w kacie i zbierajac gotowa make i dosypujac nowe ziarana.
Przed
niektorymi domkami pali sie ognisko, jedyne zrodlo ciepla. Cala wioska jest
bowiem w cieniu zbocza, zimno bije od wartkich potoczkow i wodospadow. Trafilam
tutaj bladym switem i urok miejsca jest zaskakujacy.
Aucun commentaire:
Enregistrer un commentaire