mercredi 18 janvier 2017

Karambol




Jak obiecalam, jesli dowiem sie jak nazywa sie gra na duzym stole, to napisze. Otoz jest to karambol, nazwa jak w bilardzie, a w rezultacie cos miedzy bilardem, a naszymi pchelkami.
Potrzebna jest duza plansza z czterema dolkami w kazdym rogu i ok 8-10 zetonow bialych i czarnych, jeden czerwony i jeden wiekszy zielony.
 
Dzieci graja w te gre w przerwach miedzy lekcjami,  wieksze dzieci w ciagu wolnych dni. Plansze ustawia sie na jakims stole lub podwyzszeniu, mozna grac w dwie lub w cztery osoby. Plansza wyglada tak:




 
Zamiast kija jak w bilardzie, uzywa sie pstrykniecia paluszkow, a zamiast bialej bili jest zielony zeton. Zaczyna sie ukladajac wszystkie „pchelki”-zetony, po srodku i nalezy rozbic grupe niczym bile w bilardzie. Tyle tylko, ze nie bezposrednio poprzez uderzenie zielonego zetonu w grupe pomieszanych zetonow, ale poprzez odbicie od jednej z band.
Nastepnie, tak jak w szachach, zaczynaja gracze bialymi zetonami, poprzez pstrykniecie w zielony zeton nalezy popchnac zeton swojego koloru do rogu. Z ta tylko regula, ze strzela sie tylko z jednej strony, kazda osoba jest przypisana do jednej z band i moze strzelac tylko w te swoje zetony, ktore nie dotykaja zadnych z linii nalezacych do Twojej bandy. Zielony zeton ustawia sie za kazdym razem w wybranym przez siebie miejscu, tak by dotykal linii przypisanej do Twojej bandy, czyli nie dokladnie jak w bilardzie.
Gdy na stole zostanie tylko jedna „pchelka” twojego koloru, nalezy ja oszczedzic i zabrac sie za czerwona, zwana krolowa. Dopiero gdy czerwona wpadnie do dolka, mozna popchnac ostatnia pchelke swojego koloru, gdy to sie nie uda, to krolowa wraca na stol. Gracz moze grac poki trafia, gdy nie trafi, zielony zeton przechodzi do rak przeciwnika. Sa jeszcze zasady zwiazane z karami, gdy dotknie sie tylko pchelki przeciwnika lub gdy zielony zeton wpadnie do dolka, to przeciwnik moze dodac gdzie chce, jeden z Twoich kolorow na plansze. Cala plansze posypuje sie maka dla lepszego tarcia.






I mnie udalo sie zagrac! Troche trudno sie gra ze zmarznietymi paluszkami, ale da sie.
Gralam w zespole z Usha i musze przynac, ze poczatkowo ona trafiala, a ja sprawialam, ze zetony wracaly na stol (bo najczesciej zielony zeton trafial do dolka zamiast mojego koloru), z czasem i z kolejna kolejka gry, szlo mi coraz lepiej, ale daleko mi jeszcze do nepalskiej wprawy.

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire