Zapomnialam
wspomniec, ze juz mam towarzyszke Francuzke, ktora dolaczyla do naszej ekipy tutaj w
wiosce. Jest koordynatorka programu ze strony naszej francuskiej organizacji.
Amandine, bardzo sympatyczna, ktora zostala moja wspollokatorka. Juz nie jestem
jedyna „turystka” w okolicy.
Jako, ze ma
podobny kolor wlosow do moich, jasne, zielone oczy, to poczatkowo ludzie
mysleli, ze to ja.. dopiero jak widzieli nas dwie, to juz im sie ewentualne
watpliwosci rozwiewaly.
W Nepalu weekend
ma tylko jeden dzien, wolne sa tylko soboty, w niedziele pracujemy normalnie.
W zwiazku z tym,
nalezy dokadnie wykorzystywac soboty! Zaczelam
od zrobienia ciasta! Niestety nie ma tutaj piekarnika, tak ze rozwiazaniem byla
rolada kokosowa z ciastek, dzemu i wiorek kokosowych.
Nastepnie czas na
wycieczke! Tym razem nie bylo 10 godzinnego treku, tylko krotki spacer do rzeki.
300m w dol by zanurzyc nozki w lodowatym potoku- Indravati (nazwa tej rzeki),
moze lepiej wtedy nie myslec, ze rowniez do tej rzeki sa wrzucane prochy osob,
ktore zmarly w okolicznych wioskach.
Amandine |
Kolpana |
Usah |
Kolpana and Amandine |
Wygrzalysmy sie
zatem na skalach na sloneczku, zjadlysmy ciasteczka i kanapeczki z dzemem,
zrelaksowalysmy sie szumem wartkiego potoku i wspielysmy sie spowrotem te 300m.
W soboty nie
pracuje tez SanchaMaya, ktora normalnie dla nas gotuje (daal bat) w ciagu
tygodnia, w zwiazku z tym mamy dyzury w kuchni, co tydzien inna grupka osob. Ta
sobota byla moja, Amandine i Usah. Ja zrobilam polskie racuchy z jabluszkami, a
nastepnie zrobilysmy hamburgery i oczywiscie ryz na zakonczenie dnia. Rozpalilismy
ognisko, by sie ogrzac, muzyka, spiew, a nawet tanczenie .
Aucun commentaire:
Enregistrer un commentaire