Wczoraj Fred
powiedzial, ze jego poranna przyjemnoscia jest grzanie rak od tostera, jak robi
sobie rano grzanki!
Dla mnie to kazdy
moment, jak robie sobie tutaj w Banepa herbate! Mozliwosc ogrzania sobie raczek
od czajnika!
Siedzenie w budynku
jest na prawde coraz mniej przyjemne. Odczuwanie zimna non stop! Nawet kocyk niewiele pomaga.
Robi sie rowniez
coraz zimniej na zewnatrz, widac to po palacych sie wieczorami mini ogniskach
na niemal kazdym rogu ulicy. Tak sie ludzie ogrzewaja, zanim nie znikna
wewnatrz swych domow. Wszystko jest rowniez pozamykane duzo duzo wczesniej. O
20h nie spotka sie niemal nikogo, nawet pieski gdzies znikaja.
Jak doszlo do tego,
ze mimo zimna nie izoluja swoich budynkow? Poczatkowo myslalam, ze sie po
prostu dostosowali, ale widzac te ogniska, nie jestem o tym przekonana.
Wczoraj wrocilam
juz do mojej wioski, linia zasniezonych gor nie co sie przesunela, jest duzo
blizej! Podobno u nas w wiosce tez sypal snieg, ale krotko i nic juz z niego
nie zostalo.
W ciagu dnia nadal
swieci slonce, ale juz nie jest tak cieplutko.
Robi sie na prawde
ziiiiimno!!!! Pozostaje sie usmiechac by wypedzac zimno.....
Aucun commentaire:
Enregistrer un commentaire