mercredi 21 décembre 2016

Pieskie zycie



Nie moge tez nie wspamniec o kolejnej roznicy w stosunku do Haiti! Tutaj bardzo dobrze traktuja pieski, ogolnie wszystkie zwierzatka. Moze nie az do tego stopnia, by pieski zyly w domach, ale nikt ich nie bije, nie obrzuca kamieniami. Wioda sobie spokojne pieskie zycie.

Bylam swiadkiem pieknej sceny, na schodach przed domem lezal sobie piesek i wygrzewal na sloneczku. Przyszedl pan, nie wiem czy wlasciciel czy tez gosc i chwycil jedna lape psa i potrzasnal jakby sie wital, po czym to samo zrobil z druga, po czym wszedl do budynku. Piesek jakby nigdy nic tylko sie po tym przeciagnal i lezal sobie dalej. 

A dzisiaj, po tym jak mnie zaproszono na herbatke do jednej chatki, tutaj nie wypada odmawiac. Wypilismy herbatke z mleczkiem oraz mahi- cos jak kefir.

Ja sie pousmiechalam, powiedzialam grzecznie ‘dannabat’- dziekuje i po wyjsciu dolaczyl do mnie jeden piesek, jakos mnie polubil i chcial sie bawic, biegl za naszym motorem dwie wioski dalej. 
Mam nadzieje, ze znalazl droge powrotna do domu. Takiego to bym przygarnela.



Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire